Nie chce mi się nic pisać, więc powrzucam tylko trochę zdjęć żeby nadrobić zaległości sprzed 2 tygodni.
Krajowa miała być brzydka, dzika i niebezpieczna, ale była dość normalna, bezpańskie psy jak wszędzie, centrum nawet ładne (to tak jak z Mołdawią- miała być całkowita dzicz gdzie się przyjeżdża i natychmiast ginie- ale okazuje się że przeciętny spacerowicz taki jak ja, przy odrobinie szczęścia może jednak ujść z życiem)
Kiedyś w Krajowej produkowano Oltcity- takie autka:
a do dziś nawet produkuje się lokomotywy jeżdżące min. w polskim PKP:p
a to już widok z dachu bloku w którym się zatrzymaliśmy
Dziś 10 minut po północy znowu jadę na trening do Predeal, (znowu nocka w pociągu.. uff) wizja darmowego jedzenia kusi
jednak na tyle mocno, że nie narzekam (choć mi się nie chce nigdzie jechać)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz