Zanim jeszcze nastały te niesamowite mgliste dni, miałam okazję nie tylko przejechać się przepięknym samochodem jakim jest Warszawa, lecz również siąść za jego kierownicą:) *
Niezapomniane przeżycie, zakochałam się po uszy w tej królowej szos (wprawdzie nie zajmie w moim sercu miejsca Nysy i potencjalnie Tarpana ale jest niebezpiecznie blisko;) Wygląda i prowadzi się JAK MARZENIE ! Ogroma to zasługa Mihaia, który tak świetnie autko odrestaurował i utrzymuje w tym stanie)
*Podziękowania i uściski dla Mihaia:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz