Właściwie nie grzejąc, przeżyłam zimę. Okazuje się że 15 stopni to optymalne warunki do życia
(no dobra, może nie optymalne, ale do wytrzymania ;)
Kolejna wiosna.
I bardzo dobrze (chyba), może będzie fajnie....
*na zdjęciu bezalkoholowe oczywiście, piwo+ rower = problemy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz