Zalało nam Kraków, a ja żądna Apokalipsy z bliska, zabezpieczywszy sobie odpowiednie towarzystwo, udałam się nad Wisłę. Już myśleliśmy że Wawel odpłynie, a kładka to już napewno.
Spotkaliśmy również równie żądnego Apokalipsy (lub nawet bardziej:p) Krzysztofa, który porowerował w stronę serca zalanych wydarzeń.
Ale będzie szlamiaste bajoro jak ta woda opadnie..
pod tym drzewkiem nieraz żeśmy siedzieli..
a to żem ja, (tzn to żem ja z perspektywy własnych oczu) zmoknięta i przemarznięta.
P.S. Raport:
31 stron- wiem, "tylko", ale ciężko pisać jak człowiekowi smutno
WISŁA TO JEST POTĘGA WISŁA NAJLEPSZA JEST ;P;P
OdpowiedzUsuńNa oklep z zaprzęgu konia wyrwawszy
OdpowiedzUsuńCwałuję zobaczyć co wątek ciekawszy
Wisły wezbranej w wezbranym tłumie
- Proszę mnie puścić - ten nie rozumie
Podchodzę bliżej, trochę się głowię
Ten tylko patrzy, tamten coś powie
- Proszę nie wchodzić, teren budowy
Facet go w kasku zwymyśla słowy
Nie widzę sensu dalszego stania
Kiedy kopytem koń darnie brania
No a więc pędźmy, gdzie grzywa sterem
Przeszyje prądy fali powiewem
Wprost na tych dwoje, a że mnie znali
Przed przeskoczeniem Wisły trzymali
- Proszę, mnie puśćcie, ja wiem, co robię
Jak się rozpędzę, to nawet w obie
Strony przelecę bez dotykania...
A ten nie słucha, parasol słania
itakdalej
wisla kurwa!
OdpowiedzUsuńzbesztana brutalnie że nie piszę komentarzy (PHIII!!!) piszę... nie wiem co skomentować... no co woda w Wiśle powoli opada, ale następny tydzień znów ma przynieść deszcze (z resztą jak by ktoś nie zauważył to praktycznie każdy dzień je przynosi!!!!) zmęczona tą sytuacją, chcę publicznie oświadczyć, że spragniona jestem słońca i suchych butów!!!!!
OdpowiedzUsuń