Najpierw, był to mój obiadowy numer popisowy, smakowite danie z klasycznych produktów kuchni polskiej. Wykwintny aromat, romantycznie roztopiony ser otulający chrupiące ziemniaczki, różowa szynka, skwierczące jajeczka... ach:)
Szczęśliwcy którzy uczestniczyli w tej uczcie, będą o niej opowiadać swoim wnukom!:)
A to inna wersja tego samego dania, skromniejsza, ale ujmująca w swej prostocie:
Ależ ja lubię takie specjały:)
I wreszcie zapowiadane śniadanie (które zjedliśmy o godzinie 14, więc technicznie rzecz biorąc to był obiad:p)
Tak sobie właśnie wyobrażam śniadanie doskonałe:)
Znalazło się nawet miejsce dla kieliszka wina, a jakże!:p
Na koniec zdjęcie jak jakiś wąsaty jegomość pochłania kanapeczkę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz