Leci np. Metallica "Fuel", albo Godsmack "Voodoo" albo "Rollin' On the River" i cała knajpa śpiewa na czele z kimś kto aktualnie trzyma mikrofon:)
I to nie jest tak, że się nie tańczy, bo i śpiewający i ludzie wokół niego, tańcują z pogowaniem włącznie.
Ubaw po pachy, naprawdę trzeba to zobaczyć:)
No a poza tym był koncert Toulouse Lautrec w KF. Jak dla mnie troszke za smętnie, ale german girls się podobało.
Jakby ktoś był ciekawy:
Wrzucam te parę zdjęć które udało mi się zrobić moim słabym aparatem:
A co do doświadzeń z kulturą rumuńską, mogę się pochwalić że pierwsza Ţuică już za mną :)
Ţuică to jest taka tutejsza śliwowica, wszyscy ciągle o niej mówią. Nie wiadomo dlaczego piliśmy ją jak tequilę- z solą i cytryną..
A rumuńskie piwo mi nie smakuje wcale, siki okropne (albo mi się tylko wydaje..), w rolach głównych Ursus, Ciuc, Timisoreana.
Ukłony, jutro do pracy.
Tęsknię..:(
ej,
OdpowiedzUsuńzlap kontakt z handlarzami organow
przyda sie jesli sie tu dalej nie ogarne
no i warto tesknic, bo tu ostatnio jest tak niesamowicie
te imprezy, koks, laski, muza, palmy, slonce, piasek, zubr.
spodobalo by Ci sie ;] p:
Nie słuchaj Piwiego :P :D he he
OdpowiedzUsuńna pewno nie ma czego żałować i u Ciebie ciekawiej :D
Sabula martwi mnie tylko, że oceniasz wyjazd jak dotąd tylko pod względem alkoholowym :P
:D to nie jest tak! Ja tylko staram się pisać o tym co WAS zainteresuje!:p
OdpowiedzUsuń