czwartek, 20 maja 2010

Apokalipsa


Zalało nam Kraków, a ja żądna Apokalipsy z bliska, zabezpieczywszy sobie odpowiednie towarzystwo, udałam się nad Wisłę. Już myśleliśmy że Wawel odpłynie, a kładka to już napewno.
Spotkaliśmy również równie żądnego Apokalipsy (lub nawet bardziej:p) Krzysztofa, który porowerował w stronę serca zalanych wydarzeń.

Ale będzie szlamiaste bajoro jak ta woda opadnie..





pod tym drzewkiem nieraz żeśmy siedzieli..

a to żem ja, (tzn to żem ja z perspektywy własnych oczu) zmoknięta i przemarznięta.


P.S. Raport:
31 stron- wiem, "tylko", ale ciężko pisać jak człowiekowi smutno

4 komentarze:

  1. WISŁA TO JEST POTĘGA WISŁA NAJLEPSZA JEST ;P;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Na oklep z zaprzęgu konia wyrwawszy
    Cwałuję zobaczyć co wątek ciekawszy
    Wisły wezbranej w wezbranym tłumie
    - Proszę mnie puścić - ten nie rozumie
    Podchodzę bliżej, trochę się głowię
    Ten tylko patrzy, tamten coś powie
    - Proszę nie wchodzić, teren budowy
    Facet go w kasku zwymyśla słowy
    Nie widzę sensu dalszego stania
    Kiedy kopytem koń darnie brania
    No a więc pędźmy, gdzie grzywa sterem
    Przeszyje prądy fali powiewem
    Wprost na tych dwoje, a że mnie znali
    Przed przeskoczeniem Wisły trzymali
    - Proszę, mnie puśćcie, ja wiem, co robię
    Jak się rozpędzę, to nawet w obie
    Strony przelecę bez dotykania...
    A ten nie słucha, parasol słania
    itakdalej

    OdpowiedzUsuń
  3. zbesztana brutalnie że nie piszę komentarzy (PHIII!!!) piszę... nie wiem co skomentować... no co woda w Wiśle powoli opada, ale następny tydzień znów ma przynieść deszcze (z resztą jak by ktoś nie zauważył to praktycznie każdy dzień je przynosi!!!!) zmęczona tą sytuacją, chcę publicznie oświadczyć, że spragniona jestem słońca i suchych butów!!!!!

    OdpowiedzUsuń