niedziela, 28 listopada 2010

Muzealnictwo zaawansowane:)

Moje niedziele mają tendencje do bycia bardzo fajnymi:) W tą, w związku z Dniami Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich, dostaliśmy lekkiego szału muzealnego i zrobiliśmy małą  rundkę  po mieście:)
Najpierw Muzeum Fotografii:



 Potem schron przeciwlotniczy pod Parkiem Krakowskim otwarty tylko parę razy w roku:



 I na koniec - prześwietne Muzeum Lotnictwa:) Pomimo tego, że skostnienie ciała z zimna nie sprzyja delektowaniu się osiągnięciami polskiej awiacji, frajdy miałam co niemiara, a muzeum pierwsza klasa:)


  
  

  
gdyby się chciało latać na radzieckich myśliwcach, trzeba by wskoczyć w takie oto wdzianko;p 
  

 było też dużo plakatów z samolotami w roli głównej i z odbijającą się postacią jakiejś osoby zwiedzającej:p







:)

poniedziałek, 15 listopada 2010

Panie Heńku, pan nie wymięka- czyli Bunkier, The Bill, Leniwiec, Zabili mi żółwia i Koniec Świata

Ostatni (póki co) koncert z serii odbyty- ledwo się ruszam, łupie mnie w krzyżu, a Rewelejszon może się pochwalić rozciętym łukiem brwiowym i nie tylko. Jednym słowem fajno było a na dowód tego nie mam żadnych zdjęć- bo kto by pamiętał o zdjęciach jak się trzeba bawić było:p Jest tylko jedna seria tego typu:


(to jest najostrzejsze zdjęcie ze wszystkich:p)

Podsumowując 3 koncerty na których byliśmy ostatnio, stwierdzam że moim ulubieńcem ukochanym jest jednak.... Sedes:)

No, teraz rozpoczynam okres detoksykacji, czuję się wykończona i będę teraz leżeć i jeść sałatę, nie palić i nie pić.


P.S. Odebrałam dziś dyplom!:p Mama szaleje z radości:)

wtorek, 2 listopada 2010

Pierwszy dzień dorosłego życia

Dzisiejszy dzień, Wszystkich Świętych roku pańskiego 2010, jest dniem w którym przestałem oficjalnie być studentką. Czuję się naprawdę dziwnie, byłam nią przez ostatnie 10 lat! :D Jedno co mogę już powiedzieć o dorosłym życiu to to, że jest droższe. Żegnajcie o połowę tańsze bilety komunikacji miejskiej, żegnajcie tańsze bilety do kina, zniżki w muzach etc.. Cieszę się jednak, że zakończyłam ten etap w życiu tak jak Bóg przykazał i że nie muszę się już wstydzić swej niedokończonej kariery uniwersyteckiej.
Gdyby rozpatrzyć ten szczególny dzień pod kątem wróżby na przyszłość, wyszło by tak:
1. posprzątałam cały balkon nawet ze schodami włącznie i umyłam okna w kuchni- czyli będę schludną i porządną gospodynią domową:p
2. byłam na przyjemnym spacerze z pysznymi lodami- czyli wynikałoby że moje dorosłe życie będzie przyjemne i może nawet czasem trochę romantyczne?:p
3. pierwszy raz byłam na cmentarzu po zmierzchu i pierwszy raz byłam w kinie na filmie 3D- czyli moje życie będzie ciekawe- bo będę wciąż poznawać i robić różne rzeczy po raz pierwszy
4. byłam na filmie Piła 3D- czyli zawsze będę trochę głupkiem:p
5. napiłam się dobrego alkoholu, jednego z moich ulubionych -ginu z tonikiem- czyli życie mnie czasem podopieszcza i da się cieszyć swą bardziej ekskluzywną stroną:)
6. nastąpił wstępny rekonesans przed zaliczeniem kolejnej rudery- czyli będę realizować swoje pasje:p

Całkiem niezła wróżba:p Żyć nie umierać, są widoki na przyszłość:p





P.S. Udało mi się też ostatnio zrealizować dwa projekty, planowane od dawna, na które mi wciąż brakowało bądź pieniędzy bądź odwagi. Jeden na "g" drugi na "t" :D  Jestem bardzo zadowolona, dumna z siebie i pozytywnie nastawiona:)