środa, 20 października 2010

Tak szybko spadają...

 ...że boję się ze wszystkie opadną zanim zdążę jakoś sensownie nacieszyć się tą piękna jesienią. Słomkowy latawiec w oknie i to morze liści nastrajają mnie bardzo nostalgicznie:(




 Dobrze, że mogę się zanurzyć w moje inżynierskie zlecenie i nie myśleć za dużo o innych sprawach


 Siedzę zakopana w mapy i AutoCada i w sumie bardzo mi w tym dobrze i przytulnie. W sumie nawet rurociąg, papier czy herbata mogą stanowić ramiona..
W sobotę idziemy punkowo pohulać do Kwadratu, relacja gwarantowana.
 Tyle. Nie będzie dziś ani więcej ani weselej.

2 komentarze: