poniedziałek, 7 lutego 2011

Najbardziej żulerska ulica w Krakowie

Wszyscy mamy dość zimy- wiadomo. Jednakowoż zima ma swoje zalety- porządny siarczysty mróz wybija zarazki, ogranicza rozprzestrzenianie się smrodu i przykrywa warstwą śniegu wszelkie obrzydliwości naziemne których nie chcę nawet nazywac po imieniu.
Aktualna pogoda jest chyba najgorsza z możliwych- paskudnie ale za ciepło na śnieg, więc moja żulerska ulica objawiła się dziś w swojej najgorszej odsłonie.
Zwiastunem ciężkich przeżyć był urynowy zapach w bramie, tym razem chyba słoń sie tam wysikał albo cała zorganizowana grupa ludzi.... *
Jak już człowiek wyjdzie na zewnatrz (starając się za wszelką cenę nie dotknąć klamki), to żulerski charakter ulicy prezentuje wszystkie swe podłe uroki.
Menele siusiające na naszych zdegustowanych oczach, mocz na chodnikach, co trzeci mijany człowiek to żul (wcale nie koloryzyję).
Najgorzej jest chyba na naszych plantach przed południem- tu ilość menelstwa przewyższa wszelkie dopuszczalne normy. Najpierw idą na śniadanko do Caritasu, a potem siedzą na ławeczkach i pomału zaczynają dzień.
Niektórzy są tak subtelni że sikają za drzewami, ale raz niestety widziałam jak jednemu nawet się wstać nie chciało i oddał mocz na siebie siedząc na ławce....:/
Dobry Wujek miał jeszcze większą przyjemność  podglądnięcia kopulującej na masce samochodu pary:p

Bez wątpienia żyjemy na najbardziej żulerskiej ulicy w Krakowie. A ja jestem żulofobem:p

Dokumentacja opisanego zjawiska:




     






* kiedyś zastanwialiśmy się, kto tak właściwie sika w naszej bramie.. Padła słuszna uwaga, że menele raczej nie silą się na szukanie bramy- załatwiają się po prostu pod drzewem na oczach wszystkich.
W takim razie, czy "zwykli ludzie" wiedzą że mamy zepsuty zamek w bramie i w drodze do pracy/szkoły/sklepu wpadają do nas na siusiu? Nieodgadnione....
Żadne z nas nie ma dość determinacji żeby sie w nocy zacziać i odkryć te tajemnicę (choć juz padł ten pomysł, połącznony z dotkliwym ukaraniem sikacza :p)

5 komentarzy:

  1. podejrzewała bym po części tych palantów co do burdelu pod czwórkę przychodzą.

    OdpowiedzUsuń
  2. no tez o nich myślałam, ale moja teoria została obalona nie pamiętam już jakimi argumentami
    (no pięknie- teraz czytelnicy się dowiedzieli że burdel też mamy:p)

    OdpowiedzUsuń
  3. jak cos to pod 8
    ale nie kazdy wiedziec to musi.
    i ech, tak podwladna,
    mialem co napisac, ale nedza tu wieje
    i szlam.
    jak sie czlowiek zapusci of kors o jedno klykniecie za daleko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocza obserwacja socjologiczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wiem gdzie jest, nie chadzam. poza tym ja zawsze widziałam że oni pod 4 dzwonią. może pod czwórką też jest burdel? może są dwa!

    OdpowiedzUsuń