wtorek, 29 maja 2012

Inquisition na Brutalu:)

Dziś brutalowych podniet ciąg dalszy,
właśnie odkryłam (jak zwykle w czas)że do składu dołączyło szatańskie Inquisition:)
(zła dziadzia że nie dała znać!)
Cieszy mnie to o tyle, że byłam juz na koncercie rzeczonego Inquisition w Kazamatach, tyle że na niego... nie dotarłam :p (zmęczenie + sposób na zmęczenie Dobrego Wujka :p)
Tzn kupiłam bilet (wcale nie tani), zgadałam się z chłopakami, zrobilismy nawet małego bifora u mnie w domu, udaliśmy się do Kazamatów, pokręciliśmy się, okazało się że gwiazda wieczoru zagra dopiero po 24.... i gdzieś przepadłam i nie doczekałam koncertu :P
Do tej pory pluję sobie w brodę :p
Na szczęście los daje mi powtórna szansę na tegorocznym BA :)

Co do moich przygotowań to oczywiście leżą w gruzach, słucham w kółko Analogsów i Podwórkowych Chuliganów :p
Co ja na to poradzę że nie mam weny na szatana....
Ale ciągle sobie obiecuję poprawę, w kolejce na obczajenie niecierpliwią się już Sólstafir i Virus.

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń