sobota, 4 sierpnia 2012

Sobotni wieczór

Podczas gdy po mieście przewalają się tabuny drących się ludzi, piszczące idiotki w lizmuzynach, hałasujący pod moim oknem anglicy... ja sobie siedzę ze szpinakiem i piwem i zastanawiam się co z tym latem.
To niesamowite że zaczynają liście opadać z drzew choć ja ciągle żyję w błogim poczuciu że lato się dopiero zaczyna... znowu coś mnie kurde minęło? :p
Ja dopiero raz byłam na Zakrzówku....  jeszcze nie zdążyłam się nawet opalić! :D

Czasie, apeluje do Ciebie - zwolnij!!!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz