czwartek, 3 stycznia 2013

Casualities

Zapomniałam odnotować fakt że dotarłam, byłam i bawiłam się przednio na Casualities w Kwadracie (choć ominęli parę największych hitów).
Potwierdza się fakt że Casualities to jeden z moich najulubieńszych :) Jorge Herrera zajebisty.
Mam wieeelką słabość do hardkorów z Nowego Jorku.




Pozdrowienia dla Lecha (który i tak nie czyta tego bloga;)  i do zobaczenia na GBH !:)
(choć wolałabym  zamiast tego iść jeszcze raz na Casualities albo Sick Of It All ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz