poniedziałek, 26 września 2011

Bóg Glenn

 
Jestem ortodoksyjnym wyznawcą Glenna Danziga.
Od czasu kiedy w Rumunii kompletnie zwariowałam na punkcie Danziga, nie przestaję wariować.
I tak jak u wampira oddawałam pokłony właśnie Danzigowi,  tak teraz pławię się w Misfits.

Głos boga Glenna nie prezentuje tu w pełni swych niesamowitych walorów, ale muzyczka jest jak najbardziej sympatyczna. Ja tego kolesia kupuję w każdym wydaniu :)
Póki co wałkuję drugą płytę, "Earth A.D./Wolfs Blood",  "Walk Among Us" mam już ogarnięte :p

Jeżeli ktoś tego nie zna, to błagam- zobaczcie to! Mnie to robi :)



I jeszcze Misfits dla porównania:




P.S. W środę koncert diabłów z Inquisition w Kazamatach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz