sobota, 20 października 2012

Terapia, odcinek 3 "Wywiad alkoholowy audit"

Podle się czułam że opuściłam ostatnio aż 2 spotkania, z ulgą zatem powróciłam na łono mojej grupy terapeutycznej.
W tym tygodniu po krótkiej rozmowie na tematy wszelakie wypełniliśmy sobie "Wywiad alkoholowy audit".

Naturalnie wszyscy oszukiwaliśmy na potęgę ale ja okazałam się niestety najuczciwsza i wyszłam tym samym na największego pijaka w grupie :D

Test dotyczył naszych zwyczajów alkoholowych, np:

- Jak często w ciągu ostatniego roku stwierdził/a Pan/ Pani że nie może przestać picia po jego rozpoczęciu?

- Jak często w ciągu ostatniego roku doświadczył/a Pan/ Pani  poczucia winy lub wyrzutów sumienia po wypiciu alkoholu?
(tu by trzeba zaznaczyć "prawie za każdym razem" ale nie było takiej opcji, a żeby za dużo punktów mi tu poleciało to zaznaczyłam "raz w miesiącu" :p)

-  Jak często w ciągu ostatniego roku zdarzyło się Pan/ Pani z powodu picia alkoholu zrobić coś niewłaściwego, co naruszałoby normy i zwyczaje przyjęte w Pana/ Pani środowisku
(hehehe "moje środowisko" wiele widziało i właściwie niczemu już się nie dziwi,  zaznaczyłam zatem "nigdy" :p) 

- Czy zdarzyło się że Pan/ Pani lub jakaś inna osoba doznała urazu fizycznego w wyniku Pana/ Pani picia? (:D:D tu szczerze przyznałam "tak, w ciągu ostatniego roku" i mi kurde aż 4 punkty poleciały...)

- Jak czesto w ciągu ostatniego roku nie był Pan/ Pani w stanie z powodu picia przypomnieć sobie, co wydarzyło się poprzedniego wieczoru?
(jak często? nie pamiętam :D
zaznaczyłam "rzadziej niż raz w miesiącu" gdyż prawdziwa odpowiedź by mnie zniszczyła pod względem uzyskanych punktów :P)

Następnie punkty należało zsumować, jak widac ponieżej:


 8-14 punktów- picie ryzykowne
 15- 19 punktów- picie szkodliwe
20 i wzwyż- uzależnienie

Spodziewałam się wprawdzie, że moi szanowni koledzy z grupy (po gębach widac że niezłe pijaki i menele) będą oszukiwać, ale nie spodziewałam się że aż tak bezwstydnie pojadą po bandzie!
Nazmyślali odpowiedzi  i z miną niewiniątek podawali wyniki typu: 6... 4.... nawet jeden skurczydrań bezczelnie 3 powiedział!
(co by znaczyło mniej więcej że pije 2 lampki wina i piwo raz na kwartał.. ta)

Mi bez kanotwania wyszłoby mi ponad 20, na teście wyszło 17 a powiedziałam 15 (:D) budząc ciekawe spojrzenia moich towarzyszy i wielki znak zapytania na twarzy pani terapeutki :D
Nieniejszym stałam się idolem grupy jeśli chodzi o odwagę cywilną i przy okazji największym degeneratem :D

(jak subtelnie naniosłam poprawkę na pierwotny wynik :p)

Na szczęście na koniec tego doświadczenia usłyszeliśmy że ten test nie do końca jest miarodajny i żeby się nie przejmować. Tak że się nie przejmuję:)

P.S.
A i tak wszystkim nam (i nie mówię tylko o kolegach z grupy) - wyszło by ponad magiczne 20 :p

Kłaniam się.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz