wtorek, 2 lutego 2010

BAGDAD RAP










Przedwczoraj wpadł w moje ręce hiszpański film dokumentalny "Bagdad Rap" z 2004 roku. Naprawdę poruszający, dający do myślenia, otwierający oczy, prawdziwe jest hasło z okładki że tego co się wydarzyło w Iraku nie widzieliśmy w telewizji.. Hiphopowy podkład ciekawie współgrał, choć irytował nowoczesny montaż a la MTV. W każdym razie, w związku z tym filmem przypomniało mi się, że w 2003 roku ja przecież byłam na demonstracji przeciwko wojnie w Iraku, właściwie z przypadku, ale i tak udało mi się trafić do aresztu i zaliczyć swoją pierwszą w życiu rozprawę sądową ze mną w roli oskarżonej:D (gwoli ścisłości ten areszt też był pierwszy raz:p) Za kratami spędziłam szalone 1,5 h między innymi z panem który usiłował wejść do empiku z nagą szablą (kolekcjoner:p). Cała sprawa skończyła się na 50 zł grzywny i od tej pory jak widzę policję to się spinam, nawet jak nic złego nie robię..:) I jeszcze parę fotek, bo ciągle jestem pod wrażeniem filmu.

3 komentarze:

  1. a i nie wiedziałam że jesteś kryminalistką :D ja też byłam na tej demonstracji a jakoś nikt mnie nie aresztował :P

    OdpowiedzUsuń
  2. no i miało być tajemniczo a wyszło jak zwykle :P
    ps. bejbe chyba muszę Cie kochać naprawdę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm.. panowie mundurowi łapali ludzi PO demonstracji pytając ich: "Czy uczestniczyli państwo w nielegalnej demonstracji?":D Powiedzieliśmy oczywiście "ależ skąd" ale wielka flaga w rękach jakby nas zdradziła..:p

    OdpowiedzUsuń