sobota, 17 lipca 2010

Czego nienawidzę?

Co można robić o 6 nad ranem w niedzielę, gdy z przyczyn niezależnych od siebie nie da się już spać?

Można na przykład przygarnąć laptopa do łóżka i oglądnąć jakiś film (zaraz to zrobię). 

Można przekuć jałowe leżenie na coś konstruktywnego i zabrać się za pisanie pracy (tę opcję odrzucam).  

Można poleżeć i porozmyślać o niebieskich migdałach (ale jest za głośno i za gorąco więc tego nie zrobię).

Można też np wrzucić notkę na bloga. Wiem, że blogerowcy mają takie różne zabawy jak np "10 prawd o mnie", czy "Co lubię", do których zapraszają innych blogerowców. Dziś ja samą siebie zapraszam, a żeby nie było za miło, dziś będzie to zabawa pt: "Czego nienawidzę?".

Czego nienawidzę?

1. Chrapania. 

2. Żuli w MPK.

3. Pająków i ogólnie robali.

4. Jak ktoś mi nie daje spać.

5. Pisania pracy magisterskiej.

6. Kłamców.

7. Abby, piosenki "Zombie" i "I will survive".

8. Zdrady pod każdą postacią.

9. Syfu.

10. Pewnej osoby.

11. Konieczności bycia miłym dla osób których nie szanuję.

12. Swego braku przebojowości.

13. Myśli, że życie jest tylko jedno, czas tak szybko ucieka, nie da się go cofnąć i nie da się przeżyć jednej chwili na kilka różnych sposobów. 

14. Jak mi się psuje coś czego nie umiem sama naprawić.

15. Że nie umiem zarobić dużo pieniędzy (to się wiąże z punktem 12)

16. Gdy mnie ktoś lekceważy.

17. Gdy chcę być sama a jest to w danej sytuacji niemożliwe.

18. Bólu zębów.

19. Braku dobrych manier i nieznajomości savoir- vivru.

20. Zimnego mieszkania w zimie. (choć teraz w te upały, byłaby to interesująca odmiana..:p)

21. Miałkości życia i miałkości mojej własnej. 


A teraz film, mój wybór padł na Green Street Hooligans 2. Myślę, że sprawdzi się w roli absorbującego "oglądadła". 

DOPISEK- Sprawdził się. Taka dawka krwi i przemocy w niedzielny poranek, każdego skutecznie oderwie od własnych zmartwień:p




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz