wtorek, 5 kwietnia 2011

bRASOV. bRAN

Weekend po szkoleniu spędziliśmy w Braszowie, punkcie obowiązkowym dla każdego turysty.
Braszów piękne miasto i zresztą chyba najlepszy moment całego tygodnia. Po przyjeździe poszliśmy eksplorować co się da, w trakcie wspinania się na jedną górę postanowiliśmy to olać i wspiąć się na inną:p
 Śmiesznie naprawdę, zdjęć mało bo ciemno było i trzeba się było śmiać a nie zdjęcia robić.










No a następnego poranka, popijając dalej wino które zostało z poprzedniej nocy, pojechaliśmy do Branu - zamku Drakuli (nie mającego oczywiście z Drakulą nic wspólnego, taka ot kolejna atrakcja dla głupich turystów:p)
Sam zamek jest tak przytulny i milusi, że chętnie bym sama w nim zamieszkała, jak na Drakulę stanowczo mało posępności.






Byliśmy najgorszym rodzajem turystów- pijani, z winem w ręce.. :p
ale to był niezpomniany weekend.

Kłaniam się:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz